Budowanie wizerunku vs hejt
Internet to potężne narzędzie, dlatego budując wizerunek nas jako marki, musimy go rozważnie używać. Dziś ciężko znaleźć osobę, która nie „istnieje” w świecie wirtualnym (chociaż kilka znam osobiście). Jeśli jednak masz mniej niż 26 lat myślę, że miałbyś problem ze znalezieniem takiej osoby 😉
Pamiętajmy, że nie tylko nasz profil na LinkedIn czy Goldenline to miejsce budowania naszego wizerunku. Potencjalny pracodawca lub partner prześwietli przede wszystkim Facebooka czy Instagram. Nie tylko zdjęcie profilowe mówi o Tobie, ale również to co zamieszczasz w sieci i w jaki sposób komentujesz. Nie bez powodu mówi się, że FB to platforma do chwalenia się.
Na wywarcie wrażenia masz kilka sekund. O ile spotykasz się twarzą w twarz masz możliwość reakcji w trakcie rozmowy, o tyle w Internecie nie. Zastanów się, co robisz poznając nową osobę? Oczywiście… sprawdzasz media społecznościowe, a co za tym idzie wypracowujesz sobie opinię.
Zastanawia mnie to z jaką łatwością ludzie wystawiają negatywne opinie czy komentarze na temat drugiego człowieka. Wydaje się nam, że w Internecie jesteśmy anonimowi, nie można nas namierzyć….nic bardziej mylnego.
Budując wizerunek w sieci powinieneś patrzeć bardzo szeroko. Zanim wystawisz jakiś komentarz czy udostępnisz daną treść, odpowiedz na pytania: Jak będę postrzegany? Czy będąc pracodawcą, partnerem chciałbym współpracować z daną osobą? Jakie komunikaty wysyłam w „świat” – będę krytykantem czy raczej osobą, która chce budować i szukać rozwiązań?
Czy to oznacza, że mamy przestać się wypowiadać? Nie!! Jest jednak znacząca różnica pomiędzy konstruktywną krytyką a wulgarną odpowiedzią.
Tylko ten się nie myli, kto nic nie robi. Pamiętaj tylko, że w sieci nic nie ginie 😉
Jeśli chcesz poczytać więcej o wizerunku w social mediach zapraszam tutaj
„Potrzeba 20 lat, żeby zbudować dobrą reputację, a tylko 5 minut, żeby ja zniszczyć. Jeśli to sobie uświadomisz, będziesz podchodzić do wszystkiego inaczej”.
Warren Buffett