gry planszowe

Gry planszowe

Będąc dzieckiem uwielbiałam grać w eurobiznes, bierki, chińczyka a nawet zdarzała się partyjka szachów z tatą. Kiedy byłam mała elektronika ograniczała się do telewizora chociaż nie było kanałów dedykowanych dzieciom. Chwilkę można było zagrać w gierki z wilkiem łapiącym naleśniki czy jajka oraz pierwsze gry na Comodore 64 w zestawie ze śrubokrętem – kto miał ten wie 😉

Wolny czas zdecydowanie wolałam spędzać na zewnątrz z koleżankami niż w domu. Skakałyśmy w gumę, grałyśmy w kratki z chłopakami, biegaliśmy z pokrzywami w ręku. Bawiłyśmy się na placu zabaw z kilkoma huśtawkami, piaskownicą i jedną marną drabinką. Zabawa w chowanego to był punkt każdego dnia. Ruchu mieliśmy naprawdę sporo.

Technologia poszło mocno do przodu i stała się bardzo atrakcyjna do tego stopnia, że łatwo stracić poczucie czasu. Będąc mamą zwracam uwagę na to ile moje dzieci mają czasu ekranowego. Ograniczam tablet, telewizor, telefon, bo wiem że to nie wpływa dobrze na dziecko i jego rozwój. Argument „że dziecko musi się tego nauczyć, bo straci przewagę” – nie przemawia do mnie. Zwykłe stukanie w grę na tablecie nie do końca jest rozwijające i taką umiejętność szybko można nadrobić.

Przez to może i tracę w oczach dziecka, bo inne koleżanki mają… ale zdrowie i rozwój moich córek jest dla mnie najważniejszy. Nie chodzi również o to by zakazać całkowicie tylko ustawić pewne granice.

Gry planszowe a rozwój dziecka.

Gry planszowe mają duży wpływ na dzieci i ich rozwój -tego jestem pewna. Testowałam na własnych 🙂

Razem z mężem lubimy grać w gry planszowe. Od najmłodszych lat wprowadzamy w ten świat nasze dzieci. Efekt tego jest taki, że nasza dziesięciolatka i ośmiolatka grają w gry przeznaczone dla dzieci w wieku od czternastu lat (w tym przypadku Scythe). Oczywistym jest, że nie zawsze potrafią dobrze poprowadzić strategię, ale radzą sobie coraz lepiej.

gry planszowe

Nie jesteśmy rodzicami którzy za wszelką cenę ułatwiają dziecku grę tak by wygrało. Nikt nie lubi przegrywać, ale to też czegoś uczy. Chcesz wygrać, musisz obrać strategię, odpowiednią taktykę, kalkulować, liczyć i przewidywać.

Wprowadzając dziecko w gier planszowych najlepiej zaczynać od prostszych pozycji. Najważniejsza moim zdaniem jest obecność rodzica. Dziecko chce z nami spędzać czas. Nie wystarczy rzucić grę i powiedzieć „graj”!

Gry planszowe stymulują rozwój dziecka na różnych płaszczyznach: logiczne myślenie, prosta matematyka, współpraca czy negocjacje. Moje dziewczyny nie mają większych problemów z matematyką w szkole, a nie jestem mamą która siedzi z dzieckiem i odrabia lekcje. Myślę, że to właśnie zasługa grania w planszówki, bo czasem trzeba podzielić zasoby, dodać czy odjąć punkty.

Podsumowując – gry planszowe to super zabawa i integracja dla całej rodziny. Jest czas na rozmowę, śmiech jak również naukę trudniejszych emocji jak przegrana i przyjęcie jej na przysłowiową „klatę”. Dlatego mocno zachęcam do grania, szczególnie że dzisiejsze gry planszowe są naprawdę bardzo atrakcyjną alternatywą dla wszechobecnej technologii.

Ograniczamy ilość technologii, z których nasze dzieci korzystają w domu

Steve Jobs