METAMORFOZA – CZĘŚĆ 6
Nie mam czasu ćwiczyć, bo… i tutaj następuje bardzo długa lista wykrętów. Nie ćwiczę już dobre 2 miesiące (a może dłużej?). Wszystko zaczęło się od urlopu. Później nie mogłam ze względów fizycznych, a teraz wróciłam do pracy.
Mówią „dla chcącego nic trudnego”. Dla mnie jednak trudnym jest zanleźć nie tyle czas, co wewnętrzną siłę, by o godzinie 20 – 21 odbyć trening. Chuckiem Norrisem niestety nie jestem. Mogłabym się długo tłumaczyć. Nie o to chodzi!
Porównując moje ostatnie wyniki, wywnioskowałam jedną prostą rzecz. Moja waga spadła o 1,5 kg od tak. Niby powód do zadowolenia jest, ale… Nie oszukujmy się. Zdecydowanie spadła waga wcześniej zbudowanych mięśni, a nie tłuszczu.
Nie wolno patrzeć za siebie. Nie wybiegam daleko w przyszłość. Mam nowe postanowienie, by na początek wrócić do ćwiczeń w te dni które mam wolne. Będzie to dla mnie kolejna próba. Człowiek jest w stanie znieść dużo więcej niż mu się wydaje! Wystarczy zacząć.
Moje obecne wyniki:
Talia – 72; Brzuch – 84; Biodra – 91; Udo -53; Waga – 54 kg.
Moje ostatnie wyniki:
Talia – 72 cm; Brzuch – 84; Biodra – 92 cm; Udo – 54; Waga – 55,5 kg.
„Co należy zrobić po upadku? To, co robią dzieci: podnieść się”.
Aldous Huxley