PIERWSZE ZMĘCZENIE
Decyzje podjęte. Zaczynamy działać. Jesteśmy pełni entuzjazmu i nadziei, że tym razem nam się uda. I tak mija pierwszy, drugi tydzień. Nagle okazuje się, że nie jest ławo wytrwać w postanowieniach. Jesteśmy zmęczeni, niewyspani, albo mamy gorszy dzień. Czasami trzeba zrobić sobie przerwę. Dzień, dwa….dwa tygodnie. I co dalej? Moja odpowiedź brzmi: „zmuś się”. Najgorzej jest kiedy nie widać jeszcze żadnych efektów twojej pracy. Przykład: zaczynasz ćwiczyć. Super, ale nie licz że w ciągu tygodnia osiągniesz zamierzone efekty. One się na pewno pojawią z czasem.Tylko problem w tym, że chcemy widzieć efekty od razu. Nie chcemy na nie czekać. I tak jest w każdej dziedzinie naszego życia. Nie chodzi o czas, ale o wyniki! Zdarza się, że szybko osiągniemy upragniony cel. Innym razem może się okazać, że zajmnie nam to rok, albo i pięć. Chodzi o to by wyrobić w sobie nawyk. Początkowo prawdopodobnie będzie „bolało”, ale z czasem przerodzi się w obowiązek, a docelowo stanie się przyjemnością. Kiedy będziemy już na tyle konsekwentni, że nieprzespana noc nie będzie nam przeszkadzać i zrobimy to co mamy zrobić… Wtedy na efekty naszej pracy nie będzie trzeba długo czekać.