Zadaniowość czyli kaizen w chorobie.
„Muszę podejść do leczenia zadaniowo”. Te słowa padały wiele razy z ust lekarzy. Z perspektywy czasu i po pewnych przemyśleniach doszłam do wniosku, że zadaniowość to nic innego jak pewna forma Kaizen (małe kroki). O Kaizen pisałam na blogu wcześniej, ale w innym kontekście.
Proces badań i leczenia jest bardzo stresujący. Nie ma co ściemniać, bywa ciężko. Jak sięgnę pamięcią wstecz to takie podejście pozwoliło mi ułożyć wszystko w głowie. Kiedy słyszysz diagnozę – nowotwór złośliwy z przerzutami, człowiek wie czego może się spodziewać…operacja będzie nieunikniona. Perspektywa tego co Cię czeka nie jest różowa.
Ok. Teraz USG, za tydzień mammografia, następnie biopsja czy TK…i tak z badania na badanie. Nic dalej. Nie myślę co będzie za pół roku, bo zwariuję. Nie oznacza to, że nie mam świadomości co mnie czeka. Na konsylium otrzymujesz informację jakie leczenie w twoim przypadku będzie najskuteczniejsze. I to TY a nikt inny podejmuje decyzję czy się go podejmiesz czy nie.
W chorobie nie tylko musisz zadbać o swoje ciało, ale również o psychikę! Głęboko wierzę w powiedzenie „jesteś tym o czym myślisz”! To trudne, trzymać nerwy na wodzy kiedy twój świat się zaczyna walić. Ktoś może powiedzieć, że nie wolno unikać tematu. I ma rację, bo zadaniowość to nie udawanie, że jest dobrze kiedy jest źle. To wyznaczanie celu i jego realizacja.
Kaizen to metoda małych kroków i jak widać przydaje się nie tylko w rozwoju osobistym czy zawodowym. Kiedy mierzysz się z chorobą ustal małe kroki.
Dzisiaj przygotowuję się na takie badanie, a jak otrzymam informację co dalej zaplanuję kolejne. I żyję normalnie, na tyle na ile dam radę.
Kiedy przechodziłam przez chemioterapię planowałam – poniedziałek chemia, wtorek praca. Miałam to szczęście, że właściciel firmy z którą współpracowałam jak również cały zespół był dla mnie wsparciem. Pozdrawiam Was serdecznie jeśli to czytacie.
Moje szczęście w nieszczęściu, że z powodu Covida w trakcie badań i chemii pracowałam zdalnie. Nie każdy może sobie na to pozwolić. Nie każdy ma po prostu siłę iść np. wykładać towar na półkach czy jeździć samochodem do klientów.
Podsumowując. Jeśli przechodzisz obecnie trudny czas i nie ma znaczenia czy choroba czy coś innego zaprząta Ci głowę, wyznacz cele i na nich się skup. Realizuj jeden po drugim. Nie spiesz się, nie „łap trzech srok za ogon”. Czasami trzeba będzie coś skorygować lub zmienić. I to też jest ok.
Wyznaczaj cele i „podejdź do tego zadaniowo”.
„Szczęście to nie brak problemów, ale umiejętność radzenia sobie z nimi”.
Steve Maraboli.