zdrowie i uroda

Pięć tatuaży

Będąc w liceum myślałam o tym, aby zrobić sobie tatuaż. W tamtym czasie był dla mnie symbolem wyzwolenia, popularności, odwagi i bycia cool. Moi rodzice nie chcieli nawet słyszeć. Nie i koniec!

Dzisiaj jestem im wdzięczna. Moje podejście się zmieniło. Nie muszę robić tatuażu, tylko po to by być lubianą. I o ile u innych tatuaże mi się czasami podobają, to nie widziałabym ich na swoim ciele.
Dla mnie tatuaż nie powinien tylko wyglądać, ale przede wszystkim nieść za sobą jakąś Historię.

Życie często weryfikuje nasze plany i poglądy. Mówi się, że tyko krowa nie zmienia zdania.
Zdecydowałam się na tatuaż, a nawet pięć! Jak wyglądają? Powiem tyle: tak jak tatuaż Phoebe z serialu Friends 🙂

Dlaczego zrobiłam tatuaż?

Moje tatuaże to pięć kropek: trzy na linii mostka i po jednym na lewym i prawym boku. Dla mnie są symboliczne, bo ich celem było dokładniejsze przeprowadzenie radioterapii. Zostaną ze mną na zawsze i będą symbolem przebytej choroby. Czy kiedykolwiek zrobię sobie jeszcze tatuaż? Jest to wielce prawdopodobne. Wszystko zależy od tego, czy zdecyduję się na rekonstrukcję piersi. Nigdy nie będę miała naturalnej brodawki, ale będę mogła ją wytatuować.

„Oficjalnie jestem niepełnosprawny, lecz czuję się pełnowartościowym człowiekiem, a brak kończyn uznaję za okazję do zrobienia czegoś dobrego dla tego świata. Niepełnosprawność daje mi wyjątkową szansę dotarcia do wielu potrzebujących. Ty też zmagasz się z różnymi wyzwaniami i nie jesteś idealny, ale jesteś doskonałą wersją siebie!”

Nick Vujicic